Żeby być zupełnie szczerym, to muszę napisać, że ta wycieczka odbyła się w 2018 roku i nie stanowi jednego ciągu. Dlatego kolejne dni i atrakcje nie są już oceniane przez dzieci, bo z perspektywy czasu trochę jednak z głowy ucieka.
Tego dnia na naszej trasie znalazły się 3 punkty.
1. Dąb Bartek (gmina Zagnańsk)
Czy jest ktoś kto nie słyszał o Dębie Bartku? Ale pewnie znajdzie się ktoś, kto go nie widział. Do zeszłego roku byłem to także ja. I pewnie do dziś bym go nie zobaczył na własne oczy gdyby nie dzieci, które nie to że mnie namówiły, ale chciałem im pokazać coś o czym słyszą lub czytają.
Wiemy w jakiej kondycji jest dąb Bartek, zresztą widać to także na zdjęciu. Ale mam wrażenie, że dla dzieci było coś magicznego w przebywaniu w pobliżu drzewa, które ma około 1000 lat.
Przy szosie znajduje się aleja pomnikowych drzew.
![]() |
Dąb Bartek / fot. Michał Barański |
2. Huta “Józef” w Samsonowie
Przeważnie oglądamy ruiny zamków, pałaców, stare kościoły. W Samsonowie trafiliśmy do ruin Wielkiego Pieca. Nie była wtedy specjalnie dobrze opisana, chyba kilka podstawowych informacji, z których do dziś nic mi nie zostało w głowie, dzieciom też. Ale za to można wejść do pieca 😉 Jest miejsce żeby pobiegać – ruiny nie były zarośnięte, dzięki temu mogliśmy też lepiej przyjrzeć się murom. Oczywiście znajdziemy w Polsce wiele ciekawszych miejsc, ale warto się tu zatrzymać przynajmniej na kilkanaście minut. Można zrobić przerwę obiadową przed kolejnym punktem podróży.
![]() |
Ruiny huty “Józef” w Samsonowie / fot. Michał Barański |
![]() |
Ruiny huty “Józef” w Samsonowie / fot. Michał Barański |
3. Kamieniołom Zachełmie
Tam po prostu trzeba być. W czasie upałów może być dość męcząco bo cienia tam nie znajdziemy. Ale za to jest cała masa innych rzeczy.
Blisko samego wejścia trafiamy na lukę stratygraficzną, o której szerzej pisałem tutaj. Na ten element nie poświęciłem za dużo czasu, nie chciałem męczyć wtedy Klary i Samuela. Ale jak ktoś jest ze starszymi, to jest o czym pomówić. Po prostu metody odtwarzania dziejów ziemi z podręczników materializują się w tym miejscu.
![]() |
Luka stratygraficzna / fot. Michał Barański |
Idąc dalej zauważymy szczeliny z wysychania, czy ślady po kroplach deszczu sprzed milionów lat. Jeżeli byliśmy wcześnie w muzeum w Starachowicach, gdzie przykłady takich skał się znajdują i są opisane, to wizytę w kamieniołomie możemy potraktować jako powtórzenie wiadomości. Naprawdę dzieci są z siebie dumne gdy odnajdują w terenie coś, co dzień wcześniej widzieli w muzeum / książce / internecie.
![]() |
Szczeliny wysychania / fot. Michał Barański |
Ale ten kamieniołom jest znany z czegoś zupełnie innego. To tutaj znaleziono ślady tetrapoda i to właśnie poszukiwanie tych śladów było czymś, co absorbowało uwagę moich dzieci. Nie pokazywałem im zdjęcia śladów. Powiedziałem jedynie, że to taka kilkumetrową jaszczurka chodząca na 4 nogach. Taki praprzodek dinozaura. Ślady znajdują się bliżej końca kamieniołomu, więc byłem gotowy zainterweniować gdyby dzieci przeoczyły, ale udało im się je znaleźć. Samuel dopatrzył się dziwnych zagłębień, które nie znajdują się, żadnym innym miejscu, w dodatku dość regularnych i odkrył tropy tetrapoda. Ok, wiedział że one tu są, ale radość i satysfakcja ogromna. Pomóc w poszukiwaniach może także wcześniejsza wizyta w Centrum Geoedukacji w Kielcach, gdzie na jednej z animacji jest przedstawiony właśnie sposób poruszania się tetrapoda.
![]() |
Ślady tetrapoda / fot. Michał Barański |
Koszt: 0 zł
Czas: około 4 godzin
Poprzednie dni