Rowerem wzdłuż Bugu (Terespol-Hrubieszów)

Kilka słów wstępu...

Po dłuższej przerwie w tym roku wróciłem do jazdy na rowerze i po raz pierwszy wybrałem się w kilkudniową podróż. Trasa jest więc opracowana w taki sposób aby odpowiadała moim amatorskim możliwościom i zaspokoiła możliwość zrobienia przynajmniej kilku fajnych zdjęć. Wiedziałem, że często będę zsiadał z roweru i wyciągał aparat, więc nie narzucałem sobie dużych, dziennych odległości do przebycia. Na końcu znajdują się pliki z trasą wyznaczoną i przejechaną. Są pomiędzy nimi rozbieżności, które wynikają z kilku rzeczy. Sama trasa biegnie głównie wzdłuż rzeki Bug, zarówno dzikimi drogami, szlakiem nadbużańskim czy Green Velo. 

Nawierzchnia na trasie jest mieszana. Są odcinki gdzie jest asfalt, żwir, ziemia, łąki, piach. Tak więc każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście za najbardziej męczący zdecydowanie uważam piach. W niektórych miejscach na tyle dużo i grubo, że trzeba było prowadzić rower. Ale tylko kilka odcinków. Powiedzmy, że dla urozmaicenia.  

Przez łąki, przez pola...

Drogi przez pola generalnie ok, ale jest kilka ale. W upał nie masz szans na ułamek cienia, dodatkowo po takich polach ładnie hula wiatr, więc zależy w którą stronę jedziesz – pomoże, albo przeszkodzi. Niektóre z dróg przez łąki i pola są na tyle rzadko używane, że kępki traw powodują uczucie jazdy jak po kocich łbach. Czasami trawy są na tyle wysokie, że droga potrafi zniknąć a sama trawa uwielbia się wkręcać w łańcuch. Czasami też droga po prostu się kończy, bo ktoś ją zaorał. Jeżeli jedziesz jeszcze przed żniwami to trzeba je obejść, a potem kolejne itd. Jeden tego typu spacer poprzez łąki i miedze mam za sobą. Podróż przez łąki kośne to jeszcze jedno zagrożenie – tereny podmokłe. Ja tylko raz musiałem zawrócić, ale w wielu miejscach droga opada niżej gdy przechodzi przez zarośnięte dawne starorzecza, więc zakładam, że po większych opadach jest szansa na dodatkowe przygody. Co by jednak nie mówić, to właśnie tego typu drogi znajdziecie bliżej Bugu. I to właśnie te fragmenty przypadły mi najbardziej do gustu. 

Przez lasy...

Jeżeli chodzi o las, to najważniejsze gdzie on rośnie. Drogi gruntowe w lasach bliżej Bugu, często będą bardziej podmokłe, więcej błota, a w samym lesie mogą was czekać półmetrowe koleiny – wcale nie żartuję, nawet ciągniki je omijają. Może się zdarzyć, że w poprzek drogi leży powalone drzewo, często spotkacie się ze zwisającymi na drogę gałęziami. Jeżeli drzewo leży już dłuższy czas, przeważnie jest jakiś dziki objazd, więc być może nawet nie będziecie musieli zsiadać z roweru. Możecie jednak zostać postawieni przed decyzją czy przenieść rower nad drzewem, czy spróbować je objechać po błocie? Takie sytuacje wcale nie dotyczą nieuczęszczanych dróg a mogą Wam się przydarzyć w ramach podróży Szlakiem Nadbużańskim. Sam kierując się do trójstyku granic przegapiłem ścieżkę i musiałem się wracać. Trasa, którą jechałem tak absorbowała moją uwagę (olbrzymie koleiny, kałuże, gałęzie, powalone drzewa), że nie spojrzałem w odpowiednim momencie na telefon i dopiero uradowany, że udało mi się wyjechać z lasu, zobaczyłem, że coś ominąłem. Przejazd „drogą”, która występuje na mapie ale nie jest częścią szlaku, może stanowić dodatkową i niezapomnianą atrakcję. Najmniej przyjemny był fragment lasu  w drodze do Hrubieszowa. W pewnym momencie był taki 7-8 km odcinek drogi prosto przez las. Ale tak naprawdę prosto. Że jedziesz i kompletnie nie czujesz, że przemieszczasz się do przodu. Jest cień, więc może być gorzej, komarów za to tyle, że trudno sobie więcej wyobrazić – postoje ograniczone do minimum. Pierwszy raz trafiłem na tak monotonną trasę. Wtedy też stwierdziłem, że jednak jakiś audiobook to jest coś, co wezmę na następną wyprawę.

Po asfalcie...

To nie jest moja ulubiona nawierzchnia. To znaczy fajnie się jedzie, gładko. Na takich odcinkach można trochę nadgonić czas poświęcony na inne rzeczy (ja akurat robiłem sporo zdjęć co chwilę), ale tego typu drogi rzadko prowadzą bliżej przyrody. Było jednak kilka fajnych odcinków. Po pierwsze drogi do klasztorów, zabytków, miast i miasteczek. Do pozostałości po człowieku jednaj najczęściej dotrzemy asfaltem. Ale były i takie malownicze odcinki, gdzie droga biegnie groblą a samochód mija Cię raz na pół godziny. To również bardzo dobrze przeze mnie wspominany fragment wyprawy. Poza tym często przejeżdżamy przez miejscowości, w których znajduje się sporo starych, mniej lub bardziej zniszczonych domów ale również i takich odnowionych. Także w poszukiwaniu architektury – to raczej asfaltem. Chociaż przyznam się, że jedyna gleba jaką zaliczyłem, to gdy mijałem opuszczony budynek i zobaczyłem, że są otwarte do niego drzwi. Niemal równocześnie nie zobaczyłem, że na drodze pojawia się piasek. Na szczęście człowiek odczuwa wieloma zmysłami i już po chwili mogłem poczuć jego smak.

Pozostałe refleksje:

Fragment twierdzy Brześć, zniszczony i rzecz jasna opuszczony. Obszar ten należy do prywatnego właściciela, więc wchodzicie na własną odpowiedzialność, ale trudno powiedzieć, żeby teren był solidnie ogrodzony (to z resztą nie jedyna taka sytuacja, podobnie pałac w Różance i kilka innych ciekawie wyglądających budynków, jednak już z solidniejszym ogrodzeniem ) 

Nawigacja dobrze prowadzi (korzystałem z mapy.cz) co jakiś czas pojawiają się też oznaczenia szlaku, dzięki którym można się upewnić, że jesteśmy na trasie. Może nie co 5 metrów, trudno jest zabłądzić, ale jest to możliwe. Na otwartym terenie proponuję obserwować nie tylko gps, ale również i otoczenie – czy jadę z właściwej strony zadrzewień, starorzeczy itp.  

Poruszamy się w terenie przygranicznym, dlatego czymś normalnym będą spotykane na drodze patrole Straży granicznej. Żaden mnie nie sprawdzał, ale wcześniej zgłosiłem, że będę podróżował wzdłuż Bugu, również dzikimi szlakami. Teren przy granicy to także roaming, który proponuję wyłączyć, żeby nie płacić dziwnych kwot np. Za transfer danych, bo akurat was przełączyło na sieć białoruską czy ukraińską. Aplikacja mapy.cz pozwala pobrać mapy offline, jest bezpłatna, więc nie ma również problemu z brakiem zasięgu. 

Startowałem w niedzielę. Generalnie sklepów nie ma dużo, w niedzielę dodatkowo część z nich jest zamknięta. Jeżeli macie możliwość, lepszym rozwiązaniem będą pozostałe dni tygodnia. Podobnie będzie mieć się sprawa z posiłkami na trasie w barach/restauracjach. Jeżeli lubicie takie rzeczy, to dobrze sprawdźcie mapy googla gdzie coś jest i czy jest aktualnie otwarte, bo mogą Was czekać niemiłe niespodzianki. W poniedziałek z kolei nie wejdziecie do muzeum w obozie zagłady w Sobiborze, ale za to trafiłem na bezpłatne wejście do Wielkiej Synagogi we Włodawie.  

W kwestii noclegów, Booking nie daje wielkiego wyboru. Google pokazuje więcej, ale nie każdy chce brać kogoś na nocleg na 1 noc. Zwróćcie na to uwagę, lub bierzcie namiot. 

Zero kleszczy pomimo jazdy rzadko uczęszczanymi ścieżkami. 

A na koniec to, czym się miło zaskoczyłem:

Generalnie krajobrazy w sąsiedztwie rzeki Bug. Zarówno starorzecza, sama rzeka ze stromymi brzegami. Płaskie tereny sięgające po horyzont – to bardzo fajne doświadczenie, zwłaszcza jeżeli mieszkasz w mieście lub terenach podgórskich czy wyżynnych, gdzie zawsze coś wyrasta, albo budynek albo górka.  

Olbrzymia ilość bocianów czająca się w wysokiej trawie i próbująca Cię nastraszyć startując w ostatniej chwili niemal spod kół roweru.  

Czaple lub żurawie, które są na tyle płochliwe, że zanim wyciągnąłem aparat i zdążyłem zmienić obiektyw, to te zawsze już leciały. 

Mało ludzi, mało ruchu samochodowego. Cisza, spokój. 

Nieoczywiste miejsca: Fort VI Terespol, Monastyr Św. Onufrego (ładne tereny w pobliżu) , Hanna (karczma i kościół), Husynne (fajna sytuacja: jedziesz, nagle 3-4 bloki wielorodzinne i znowu nic. Pamiątka po PGR), Kolemczyce – kilka domów nad samym Bugiem na wysokiej skarpie, po prostu mnie urzekło to miejsce. 

Legalnie czy nielegalnie?

W pewnym momencie nie byłem pewny, gdzie wolno jechać, a gdzie za taka przyjemność będę musiał zapłacić do 500zł. Chodzi o pas drogi granicznej (oczywiście nie dotyczy to oznakowanych szlaków turystycznych). 15 metrów od brzegu rzeki występuje właśnie coś takiego, ale jeżeli nie wolno tam przebywać, to powinien być oznakowany. Ja na żadne takie oznakowanie się nie natknąłem, ale nigdy nie wiadomo, czy ktoś czegoś po prostu nie usunął. Dopiero po powrocie dotarłem do map, które mocno upraszczają sprawę i które warto wziąć pod uwagę przy planowaniu wyprawy.

Generalnie tylko fragmenty pasa drogi granicznej są niedostępne:

Wprowadza się zakaz przebywania na następujących odcinkach pasa drogi granicznej:


1) gm. Lubycza Królewska – od znaku granicznego nr 638 do znaku granicznego nr 677;
2) gm. Ulhówek – od znaku granicznego nr 677 do znaku granicznego nr 716;
3) gm. Dołhobyczów – od znaku granicznego nr 716 do znaku granicznego nr 820;
4) gm. Horodło – od znaku granicznego nr 900 do znaku granicznego nr 902;
5) gm. Dorohusk – od znaku granicznego nr 987 do znaku granicznego nr 990;
6) gm. Sławatycze – od znaku granicznego nr 063 do znaku granicznego nr 065;
7) gm. Terespol – od znaku granicznego nr 137 do znaku granicznego nr 143, od znaku granicznego nr 145 do znaku granicznego nr 146 oraz od znaku granicznego nr 154 do znaku granicznego nr 155.

Źródło: https://www.nadbuzanski.strazgraniczna.pl/nos/informacje-praktyczne/uprawianie-turystyki-sp/11054,Polow-ryb-i-turystyka.html

Kilka zdjęć z trasy

Trasy:

patronite-logos-1

GeoEdukacja to grypodcasty, kanał youtube i ta strona internetowa.

Wspieraj działalność GeoEdukacji w serwisie Patronite

Najnowsze posty:

Współrzędne geograficzne

Są takie tematy, które trudno wytłumaczyć tylko za pomocą dźwięku. Czasami trzeba sięgnąć również po

1. Metody badań

Zmiany klimatu w przeszłości

Wykresy przedstawiające zmiany klimatu (średniej temperatury powietrza) w okresie nawet do 70 milionów lat temu.

15. Relacje człowiek środowisko 18. Problemy współczesnego świata 3. atmosfera

Konkurs “Geografia AI 2”

"Geografia AI 2" to druga edycja konkursu przeznaczonego dla uczniów klas 7-8 szkół podstawowych oraz

inne

Szerokość geograficzna a klimat

Najważniejszym czynnikiem, który wpływa na klimat danego miejsca jest szerokość geograficzna. To wraz z nią

3. atmosfera

Znajomość mapy fizycznej Polski

Na stronie www w zakładce Aktywności online pojawiła się seria nowych quizów. Dzięki nim sprawdzisz

16. Środowisko przyrodnicze Polski

Dodaj komentarz