“CZARNE ZŁOto”

Produkcja energii elektrycznej w Polsce

Dzisiaj dzielę się z Wami moją korespondencją z PGE, czyli moim dostawcą energii. Okazało się, że jest przepis w wyniku którego dostawca musi informować o strukturze paliw zużytych do wytworzenia energii elektrycznej. Co lepsze, mam wrażenie, że widzę to pierwszy raz a przepis istnieje od 2007 roku…

Dlaczego zwróciłem uwagę na te wykresy? Bo w książce od geografii do klasy 7 jednego z wydawnictw zestawienie jest takie (2015 rok):
węgiel kamienny – 48%
węgiel brunatny – 33%
gaz ziemny – 3,8%
OZE – 13,8%
inne – 1,4 %

W 2018 roku struktura produkcji energii elektrycznej wyglądała tak: (szersze zestawienia dostępne pod adresem https://www.rynekelektryczny.pl/produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce/

https://www.rynekelektryczny.pl/produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce/

Nawet patrząc na dzisiejsze dane (15 września 2020 – generalnie w sprawach bieżących danych dotyczących produkcji energii polecam stronę https://rynek-energii-elektrycznej.cire.pl/st,33,541,me,0,0,0,0,0,struktura-i-produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce.html ), nie jest aż tak źle jak przysłało mi PGE:

https://rynek-energii-elektrycznej.cire.pl/st,33,541,me,0,0,0,0,0,struktura-i-produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce.html

Z porównania, wynikałoby, że PGE znacznie zaniża nam statystyki czyli konkurencja produkuje większe ilości energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych.
Z danych, które otrzymałem pocztą wynika, że mój dostawca prądu ma najgorszy bilans, ponieważ nie dość, że zdecydowanie mniej energii wytwarza w oparciu o źródła energii odnawialnej (3,78% w porównaniu do około 13% dla łącznej produkcji), to jeszcze występuje tutaj znaczna dysproporcja na korzyść węgla brunatnego (w PGE stanowi 46% podczas gdy średnia dla łącznej produkcji to około 30%), który jak możemy wyczytać z tabeli, emituje więcej CO2, SO2 i NOx niż węgiel kamienny…

Dodaj komentarz